sobota, 7 kwietnia 2012

Pilomax Kamille Wax + Wyniki rozdania + Inspiracje


Tak, jak już obiecałam nadchodzę z recenzją regenerującej maski do włosów zniszczonych jasnych marki Pilomax.



Maskę tą używam dzięki przystankowej z bloga Ballada z przystanku.
Zostałam wybrana do jej przetestowania prawie 2 miesiące temu, myślę że wreszcie mogę powiedzieć co nieco o tym produkcie.

Kilka słów o masce:
(info z opakowania)
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, panthenol, parfum, hydrolyzed Keratin, Equisetum Arvense Extract, Anthemis Nobilis, Flower Extract, Lawsonia Inermis extract, Phenoxyethano, Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, Lillicum Verum Fruit Oil, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Styrax benzoin, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Cl 19140.
Nie zawiera silikonu. 

SPOSÓB UŻYCIA: Po umyciu głowy (najlepiej szamponem głęboko oczyszczającym z serii Henna Wax, Pilomaxu) należy wmasować maskę (ok. 1 łyżka na średniej długości włosy) we włosy i skórę głowy. Następnie założyć na głowę foliowy czepek i owinąć go ręcznikiem, ponieważ ciepło aktywizuje działanie maski. Po 15-30 min. należy włosy spłukać wodą, a potem suszyć i układać jak zwykle. Kuracja intensywnie regenerująca - 1 raz na 4-5 dni, zabieg wzmacniający - 1 na 7-10 dni.


Na zdjęciu wyżej mój foliowy czepek, którym owijałam włosy potraktowane maską.
Dla osób , które takowego czepka nie posiadają polecam po prostu foliową, niewielką siatkę, obciętą do połowy.
Maskę stosowałam co 5 dni, trzymając ją około 25 minut na włosach, zaraz po umyciu ich szamponem Natei naturals dla włosów farbowanych.
Zapach maski jest delikatny, nieco mydlany(?), lawendowy(?), trudno określić :)
Konsystencja musu, nieco tłusta w dotyku, nie lejąca się.

Włosy przed - pozbawione blasku, spuszone, ciężko się rozczesywały, wydać było rozdwojone końcówki i połamane pojedyncze włosy.
Nawet po odżywkach nie wyglądały tak jak powinny.

Po - i tu byłam przemile zaskoczona! Chyba widać na zdjęciu - włosy zostały niesamowicie wygładzone (ale nie są oklapnięte), maska uwydatniła ich kolor, świetnie się teraz rozczesują. 
Nigdy nie miałam takich miękkich, niesamowitych w dotyku włosów!
Maska jest zadziwiająco wydajna - świetnie się rozprowadza, rzeczywiście ilość odpowiadająca łyżce stołowej starcza na moje półdługie pasma od skóry głowy aż po same końce.
Co prawda po intensywnej kuracji włosy szybciej się przetłuszczają, ale efekt nakładania maski po kilku miesiącach jest na prawdę świetny - włosy są zdecydowanie odświeżone i zregenerowane.
Nawet po kilku myciach bez maski, włosy są nadal dobrze nawilżone i  odżywione.
Polecam!

Cena: ok. 30zł/480g.

***

A zwycięzcą rozdania zostaje...

a Rafflecopter giveaway
GRATULACJE!
Wyślij mi swój adres na korbolle@interia.pl :)
Na e-maila czekam tydzień!

***


***


15.04 kosmetyczneobserwacje.blogspot.com

31.05 obsessionhaircare.blogspot.com