Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inspiracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inspiracje. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 marca 2012

Przegląd męskich inspiracji na LOOKBOOK'u


Z góry przepraszam za długą nieobecność, postaram się poprawić ;)

***

No właśnie... Chciałam wam przedstawić kilka wartych uwagi użytkowników na stronie LOOKBOOK.nu.
Pewnie nie wszystkie tak do końca przypadną wam do gustu, ale na pewno nie można ująć im kreatywności!

***

#1

 Gianni Sarracino


Jeden z moich ulubionych setów tego pana - włocha mieszkającego w Londynie.
Co prawda nie wszystkie jego sety wpadają w miano 'męskich', ale myślę, że warto na dłuższą chwilę zatrzymać się przy jego out'ach.


#2

 Christoph Schaller


Ten pan za to stawia bardziej na prostotę - nieodłącznym elementem jego out'ów są rurki i bardziej luźna góra. Jak najbardziej na tak!


#3

Tony Stone


Zdecydowane oui, oui, oui! Jak to na Paryż przystało - 100% dobrego stylu.
Długo zastanawiałam się który z jego zestawów wrzucić do posta, postawiłam na spięte włosy i odrobinę elegancji.


#4

Paul Jatanya


Przy oglądaniu zdjęć tego pana zachwycałam się chyba najbardziej, każdy jeden zestaw ma w sobie coś ciekawego, oryginalnego i zdecydowanie hipnotyzującego!


#5

Marcus Mason

 
A tego pana znalazłam dosłownie przed chwileczką i od razu zdecydowałam się dołączyć go do mojego zestawienia. Zdecydowanie przyciąga uwagę, prawda?

***

Na razie tyle, dajcie znać, czy post się spodobał i czy chcecie więcej postów w takim stylu.

***

Już niedługo zapraszam na recenzję maski do włosów Pilomax - którą otrzymałam do testów i już teraz mogę stwierdzić, że świetnie mi służy.

***

Przypominam też o moim rozdaniu TUTAJ.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Bourjouis Baume de Nuit + Inspiracje z krótkimi spodenkami

Dzisiaj mam okazję zrecenzować jeden z moich ulubionych balsamów - Baume de Nuit.
Czyli balsam na noc od Bourjois.


Dane ogólne - spory plastikowy słoiczek mieszczący 7g balsamu. Made in Italy.
Konsystencja - z taką się jeszcze nie spotkałam, to coś jakby musowata maź, lekka, nie klejąca.
Balsam ma za zadanie regenerować nasze usta przez całą noc.
Czy mu się to udaje? Jak najbardziej!
Już po kilku użyciach czułam, że moje usta nie są już takie popękane, ale za to są miękkie i nawilżone.
Odcień jest tylko jeden - Rose nacre - bardzo jasny róż.


Nie lepi ust, długo się utrzymuje.
Trochę niewygodna aplikacja przez ten słoiczek - musimy mieć do tego krótkie paznokcie.
Zapach jest słabo wyczuwalny, ale niezbyt przyjemny.

Cena regularna nie zachwyca - 30zł.
Ale mi udało się go zakupić o wiele taniej (już nie pamiętam dokładnie).

Pomimo niewygodnej aplikacji i zapachu jest to mój ulubiony kosmetyk do ust!
Daję mu zasłużone 9/10 i gorąco polecam!

***

Inspiracje z szortami w roli głównej:

środa, 25 stycznia 2012

Lovely Color Mania 341 + Kawa Brazylia + Inspiracje


Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale od miesiąca mam aparat na wykończeniu i już wiele nie pociągnie...

***

Na pierwszy rzut lakier - bo dawno nie było :)

Niegdyś był to mój ulubiony lakier, ale z czasem...
No właśnie. Wtedy to chyba mało wymagający byłam :D

Jest to kolorek 341 - nudziak, z satynową poświatą (jak zresztą informuje nas naklejka). Na zdjęciu wyszedł trochę żółtawo, ale zapewniam - żółci w nim niewiele, może trochę rozbielona brzoskwinka.

Podoba mi się buteleczka, zgrabna, ładna, mieści 9 ml lakieru.
Troszkę ścierają się z niej napisy.

Dostępność:
standy w Wibo i Lovely w Rossmanie



Konsystencja - bardzo gęsta! Za gęsta. Co doprowadziło do tego, że praktycznie zabiłam go już dolewając kilka kropel zmywacza...
Pędzelek jest całkiem OK.
Kryje po 2 warstwach, dosyć grubych.
Schnie... no właśnie, nie mam pojęcia... Dobrych parę godzin, utrapienie. Po 2/3h jeszcze miałam problem z odbijaniem się na płytce różnych przedmiotów...
Zdjęcia obok - bez lampy.
Smuży, trudno go równomiernie nałożyć.



Po lewej - zdjęcie z lampą błyskową (i chyba najmniej przekłamany kolor).
Kolejny minus to trwałość - na drugi dzień już zaczął odpryskiwać i ścierać się na czubkach.

Cena - 4,99 zł

Niestety, ale dla mnie to bubel, nawet za taką cenę.
Posiadam też inny odcień, ale spisuje się podobnie, więc chyba to nie wina mojego egzeplarza...
A może to moja wina?
Szczerze mówiąc zapomniałam o podkładzie i top coat'cie.

Mimo wszystko, jakoś, nie polecam :)


***

Ostatnim produktem od SzlachetnySmak.pl jest kawa 'Brazylia'.
Do kupienia TUTAJ.


Wiórki widoczne w kawie to czekolada, którą starłam do kawy.
A co do samej kawy - taka sobie.
To jedyny produkt, który średnio wpadł w mój gust, dałam też rodzicielce do spróbowania i stwierdziła, że 'może być'.

Podsumowując - herbaty BARDZO NA TAK, kawy średnio.


***


obrazki można powiększyć ;)

***

WAŻNE!
Zaraz jak dobrniemy do 100 obserwatorów ogłoszę rozdanie!
Zapraszam zatem do dodawania się przez GFC ;))

***

Hej. Tu Sonia. Na moim blogu www.made-by-crazy-me.blogspot.com organizowana jest loteria z okazji urodzin.Wystarczy jedynie się zgłosić, a można wygrać naprawdę fajne nagrody.♥.

21.2 bibelotkowagablotka.blogspot.com

26.2 my-love-cosmetics.blogspot.com

poniedziałek, 16 stycznia 2012

LEmax Colour pomadka utleniająca nr. 11 + Power Tea + Inspiracje



Chciałabym wam dzisiaj przedstawić pomadkę utleniającą marki LEmax pod wdzięczną nazwą DISCO NEON.


Wiecie czym są pomadki utleniające?
To takie nadające kolor nie przez pigmentację szminki. Otóż w zależności od pH naszej skóry pomadka nałożona na usta zmienia kolor na różne odcienie.

Ja mam kolor nr. 11, na opakowaniu nie podano wielu informacji, ot producenta itd.
To całkiem jasny różowy, z nutą fuksji.
Pojemność: 4,5g.

Konsystencja niczego sobie, kremowa, zbita, dosyć twarda.
Opakowanie niestety nie zachwyca, jest nieco kiczowate, z taniego półprzeźroczystego plastiku.
Zapach trochę chemiczny, ale słodki.


Swatche na kartce ;)
Tak prezentuje się kolor przed nałożeniem na usta (lub od nich odciśnięty xD).
Pomadka bardzo dobrze pokrywa usta, nie wysusza.
Na mnie kolor stał się dużo intensywniejszy i ciemniejszy, nieco malinowy.
Pozostawia bardzo lśniący, metaliczny efekt.
Wielką zaletą szminek utleniających jest ich trwałość - bez problemu utrzymuje się na wargach pół dnia, nawet przy jedzeniu i piciu.
Polecam na basen, czy imprezę, kiedy nie ma się czasu na poprawianie makijażu.
Cena jest rewelacyjna, jak na taki produkt - ok. 4zł!
Dostępna na targach, w małych drogeryjkach i allegro.

***

Ostatnią herbatą i zarówno przedostatnim produktem przesłanym mi przez SzlachetnySmak.pl
jest herbata o nazwie Power Tea.


Znalazłam opis na jakiejś stronie:
Herbata naturalna czarna z dodatkiem imbiru, gałki muszkatołowej, kardamonu, miłorzębu japońskiego, pieprzu, goździków i aromatu.
(http://www.czasnaherbate.net/produkt,87,POWER-TEA)

No i nie jestem pewna, czy za mało sypię tej herbaty, czy co, ale niestety smak nie był zbyt intensywny.
Mimo wszytko ta herbata także mi smakowała, miała specyficzny aromat trudny do opisania...
Polecam.

***



***